Wczoraj była trzecia rocznica śmierci mojej mamy. Co natchnęło mnie do napisania tego postu.
W dziasiejszym świecie wszytko przychodzi nam bardzo łatwo.
Mamy pracę, sklepy, internet, parki rozrywki, restauracje i wszystko czego możemy zapragnąć.
Ale nie wszyscy tak uważają
Dużo ludzi myśli że to tylko bogaci mogą z tego korzystać, że to nie dla nich.
Próbują za wszelką cenę im dorównać biorąc przeróżne kredyty albo harując od rana do wieczora. Inni zaś nic nierobią.Czekają aż dostaną coś od innych. Od państwa, rodziców albo on nieistniejącego wujka z Ameryki.
A może tak samemu wziąść sprawy w swoje ręce i osiągnąć coś co będzie procentowało do końca życia.
Dlaczego to piszę. Dlaczego napisałem że mama mnie z inspirowała do napisania tego posta.
A więc:
Każda zła sytuację w jej życiu ciągła ją w dół. Kiedy już wydawało się że stanęła na nogach przychodził zły czas i wszytko się rozpadało. Popadła w alkoholizm. Który doprowadził do marskości wątroby a w konsekwencji do śmierci. Jednak po diagnozie walczyła i po paru miesiącach lekarze ze zdumieniem oznajmili że wszytko idzie w dobrym kierunku. Że jest dla niej szansa.
Jednak chęć do życia uleciała gdzieś. Była zmęczona życiem niemiała ochoty walczyć. Poddała się.
Była twarda kobieta która próbowała sama walczyć z przeciwnościami losu.
Pewnie i Wy przeżyliście wiele rzeczy, które zostawiły ślad na waszym sercu. Kolejna bliznę, która i tak się zagoi ale najważniejsze to się nie poddawać
Sam straciłem wiele w życiu ale nigdy się nie poddałem. Dlatego dzisiaj mam wspaniała żonę i synka a także wszytko o czym marzyłem ale to nie koniec.
Cały czas się rozwijam i nie poddaję
Znalazłem ludzi którzy mnie wspierają a ja wspieram ich.
I nawet jeśli mam chwilę słabości mam ich 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz